www.twilightgrarpg.fora.pl

Sulpicia

Objęłam go nóżkami w pasie.
- żebyś wiedział. Uśpię twoją czujność, upiję Cię i nie wiem - powiedziałam żartem. Przytuliłam się do niego bardzo mocno. Wpiłam się w jego wargi namiętnie i zachłannie. Za długo go nie widziałam.

Aro Volturi

Biedny Aro lol xD

--------------------

Ponieważ nie mogłem się odezwać <lol> po prostu zacząłem oddawać jej pocałunki z tak samo wielką namiętnością. Dotknąłem jej głowy, przysuwając jej głową do siebie jeszcze bardziej. Opadłem na posłanie, przytulając ją do siebie, drugą ręką.
- Co ty ze mną kobieto wyprawiasz - westchnąłem, dotykając jej pleców pod bluzką.

Sulpicia

Uśmiechnęłam się słodko do niego.
- Wykonuję swój plan - odpowiedziała wesoło nadal go całując. Czując jego dłonie pod moją bluzką zamruczałam mu do uszka. Całowałam go coraz namiętnie i coraz zachłanniej.

Aro Volturi

- Twój plan? - zdziwiłem się. - Uważaj, bo zaraz będę mógł się dowiedzieć co ci tam po główce chodzi - zmrużyłem oczy, udając, że skupiam się na swojej mocy, bo poprzez dotyk odczytać jej myśli.

Sulpicia

Zaśmiałam się widząc jego dość śmieszną minę.
- Ja się tam nie boje. - oznajmiłam wesoło. Jeździłam łapkami po jego torsie. Rozpięłam powoli jego koszulę. Znów ustami wpiłam się w jego usta.
- Wiesz, jak nie chcesz zawszę mogę porozmawiać z Feliksem lub Demetrim - szepnęłam mu na uszko. Wiedziałam że to może go zdenerwować, lecz żarty to żarty xD

Aro Volturi

- Ja ci dam moich strażników! - oj tak, wkurzyłem się i ona o tym wiedziała. Niemal natychmiast przewróciłem ją na plecy. Sam usadowiłem się tuż nad nią.
- Nadal masz ochotę iść do nich? - spytałem, obnażając zęby i powarkując cicho. Tak dla żartu Razz

Sulpicia

Wiedziałam że nic mi nie zrobi.
- Tak, Twoich strażników. I nie moja wina że są przystojni - powiedziałam żartem. Obserwowałam spokojnie jego reakcję.
- Wiesz, oni przynajmniej nie będą marudzić gdy poproszę ich by poszli ze mną na zakupy - dodałam żartem. Oj, biedni chłopcy,ile się już w tych sklepach wystali...xD

Aro Volturi

już ich widzę lol2 - przypis autorki Razz

---------------------------------------

- Wiesz, jeśli naprawdę mnie nie chcesz, to mogę wrócić do pracy - podniosłem się, z niewyraźną miną.
- Zakupy/ - prychnąłem. - Ja i wypad do sklepu, do ludzi - zaśmiałem się, jeszcze bardziej się podnosząc.

Sulpicia

Objęłam go nóżkami w pasie i przyciągnęłam do siebie. Pocałowałam go namiętnie w usta. Tym odpowiedziałam mu na jego pytanie. Przytuliłam go do siebie mocniej.
- Wiesz, nie ja kazałam Ci wybierać takich przystojniaków na straż - szepnęłam mu na uszko żartem. Znów pocałowałam go namiętnie.

Aro Volturi

- Jakbyś widziała kiedyś paskudnego wampira - wywróciłem oczami. - A są u mnie po to, by pilnować porządku. Są niesamowicie przydatni i oddani. I wolałbym, by nie rozpraszali uwagi mojej żony!

Sulpicia

Uśmiechnęłam się cwanie. Uciszyłam go namiętnym pocałunkiem.
- Skąd wiesz ze rozpraszają? - spytałam znów żartem. Pazurkami jeździłam po jego plecach. Mrucząc cichutko.
- a że są przydatni to wiem - dodałam cicho co mogło wydać się dwuznaczne.

Aro Volturi

Uniosłem tylko lekko brwi. Nie chciałem się zagłębiać w rozmowę co do ich możliwości Razz

- Skąd to wiem? Oni rozpraszają każdego. a najbardziej kobiety na dworze. Wiele potrafię odczytać i dostrzec - pochyliłem się bardziej, by pocałować jej szyję.

Sulpicia

Uśmiechnęłam się wesoło.
- Zostawmy rozmowę o nich na później - zaproponowałam i wpiłam się znów w jego wargi. Pociągnęłam go na siebie. Przejechałam dłonią po jego torsie i pozbyłam się jego koszuli jednym, prostym ruchem ręki. Głaskałam go po plecach nie przerywając pocałunku.

Aro Volturi

- Tak, to bardzo dobry pomysł - powiedziałem tylko tyle. Zająłem się bardziej całowaniem ją po dekolcie i szyi. Aro, teraz się zrelaksuj i nie myśl o rozwalającym salę obrad Kajuszu, czy Marku, który gdyby mógł, po prostu zasnąłby na kilka lat z nudów.
Wyrzuciwszy te myśli, ułożyłem się na posłaniu wygodniej, zajmując się żoną coraz dokładniej, podciągając jej bluzeczkę wyżej, bym mógł się dobrać pocałunkami do jej brzuszka ^^

Sulpicia

Zamruczałam zadowolona. Głaskałam go po głowie. Po czym przyciągnęłam go do siebie. Zaczęłam całować go namiętnie. Co jakiś czas lekko kąsając go w wargi. Ręką dobrałam się do jego spodni, i po chwili już ich nie miał XD