www.twilightgrarpg.fora.pl

Rosalie

/próg...

Weszłam do siebie i rzuciłam torbę z książkami na bok. Rozczesałam włosy i usiadłam na łóżku. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać byle jaki film.

Alice

/Las/
Zapukałam do drzwi i uchyliłam je lekko. Wychyliłam się zza nich, uśmiechając się szeroko do Rose
- Przeszkadzam? - spytałam, wciąż uśmiechając się do siostry.

Rosalie

Usiadłam skrzyżnie na łóżku i uśmiechnęłam się do Alice
- Skąd! Wejdź - powiedziałam wesoło. Patrzyłam na nią z z zaciekawieniem.

Alice

Weszłam do pokoju z tzw. gracją baletnicy i zamknęłam drzwi. Następnie w podskokach podeszłam do Rose i ucałowałam ją w policzek, siadając obok po turecku
- Co tam?

Rosalie

Uśmiechnęłam się do niej.
- nic nowego. W sumie nic nowego - odpowiedziałam po czym spojrzałam na nią z zaciekawieniem.
- a co? - zpaytałam podejrzewając coś.

Alice

Uśmiechnęła się szeroko
- Rosalie... Rose... Rosuś... - zaczęłam, robiąc słodkie oczka - Bym sobie z chęcią pojechała na jakieś zakupy, wiesz? - spytałam i uśmiechnęłam się.

Rosalie

Zaśmiałam się.
- Nie musisz prosić dwa razy - powiedziałam wesoło.
- gdzie jedziemy? - spytałam ciekawa

Alice

- Seattle kochana! - powiedziałam radośnie. Oj tak! Zakupy to było to, czego mi było trzeba. Wstałam z łóżka i założyłam ręce na swoich biodrach
- W moim ani twoim samochodzie, zakupy się nie zmieszczą... - zamyśliłam się i uśmiechnęłam szeroko - Weźmy jeep'a Emmetta, co? Albo nie! Najpierw mu się spytam, co?!

Rosalie

- PO co się pytać - zaśmiałam się jednak nie protestowałam. Wstałąm i przyszykowałam się

Emmett

-CHYBA ŚNISZ !
Usłyszałyście ryk jakby z ogrodu..no w każdym bądź razie z dołu. Wpadłem do pokoju doskakując do Alice
-Nie dotykaj mojego samochodu

Alice

Skąd ja to wiedziałam...
Odwróciłam spokojnie do brata i ucałowałam go w policzek
- Nie denerwuj się tak braciszku - poprosiłam - I tak go wezmę - wytknęłam mu język i ciągnąc Rosalie za rękę w podskokach zeszłam do garażu.

/Garaż/

Emmett

-O nie nie nie..Tylko tkniesz moje auto..Tylko tkniesz moje auto..a Twój kochany samochodzik też będzie bardzo zahrożony!
Ruszyłem za nimi
-Rose..a Ty mojej kochanej platynowej karty nie wzięłaś mam nadzieje?!?!

/garaż/

Rosalie

Uśmiechnęłam się delikatnie i poszłąm do garażu.

/garaż

Rosalie

/Seattle

Weszłam wściekłą do pokoju. Zakupy rzuciłam na łóżko. Usiadłam na jego skraju. Musiałąm jakoś się opanować. Podeszłam do toaletki i użyłam na twarzy specjalnej maści.By się zagoiło jak najszybciej.