www.twilightgrarpg.fora.pl

Rosalie

Przytuliłam się lekko do niego. Nadal lekko powątpiewałam w jego słowa.
- Wiem...Chyba... - odpowiedziałam nawet ciszej niż on. Głaskałam go po głowie i brzuchu.

Emmett

-Rosalie..
Przewróciłem nas tak, żeby ona leżała na łóżku na plecach a ja oczywiście nad nią
-Kocham Cie. Ro zu miesz?

Rosalie

Gdy obrucił nas przez króciutką chwilę było mi trochę niezręcznie.
- Możliwe - odpowiedziałam spokojnie. Patrzyłam na niego ze spokojem.

Emmett

-Rosalie kocham Cie do jasnej cholery..kocham kocham kocham kocham kocham.
Spojrzałem jej prosto w oczy

Rosalie

Odwróciłam wzrok. Znów nie wiedziałam do końca czy moge mu wierzyć. Potrzebowałam chwili na ogarnięcie myśli.
Nie patrzyłam na niego tylko na jakiś punkt na ścianie.

Emmett

Złapałem ją za podbródek obracając je jtwarz w swoją stronę
-Kocham Cie. Dotarło? Wiem, że Cie zraniłem i cholernie żałuje. Ale kocham Cie

Rosalie

No i zmuszona byłam spojrzeć na niego.
- Tak...Raczej - odpowiedziałam spokojnie. Nadal patrzyłam mu w oczy. Mógł w nich dojrzeć smutek, ból i trochę szczęścia. Po chwili wahania pocałowałam go delikatnie. Nie wiedziałam ja zareaguje, lecz chwilowo nie myślała o tym. Cały czas bałam się że mogę go stracić.

Emmett

Czule oddałem jej pocałunek
-Rose..kwiatuszku..dobrze wiesz, że sobie tego nie wybaczę.. Ale nie mogę tego cofnąć, zresztą..tego też żałuje. Kocham Cie..Zapamiętaj..
Wyszeptałem patrząc jje w oczy. A co w moich widać było? Smutek, ból i sto procent szczerości

Rosalie

Wpatrywałam się w jego oczęta. O ta dziwnym dziś kolorze...
- Emmett ja... - zaczęłam niepewnie jednak zaraz dokończyłam - ...Też Cię kocham - uśmiechnęłam się lekko. Pogłaskałam go lekko po plecach. Zadzwonił mój telefon.
- Wybacz na chwilę - powiedziałam spokojnie i odebrałam. Nadal grzecznie leżałam rozmawiając z Carmen. Gdy skończyłam rozmawiać schowałam telefon do kieszeni.
- Możliwe że Carmen za jakiś czas nas odwiedzi - poinformowałam go spokojnie. Pogłaskałam go lekko po karku cały czas na niego patrząc.

Emmett

-Carmen mówisz?
Uśmiechnąłem się pod nosem
-No może być.
Zacichotałem kładąc się wygodniej obok niej

Rosalie

Uniosłam delikatnie jedną brew do góry. oby sytuacja się nie powtórzyła pomyślałam z nadzieją. Pogłaskałam go po twarzy. Po krótkiej chwili znów lekko go pocałowałam. Nadal było mi przykro że coś takiego mi zrobił. Żałowałam ze nie mogę się upić, upić i zapomnieć chociaż na kilka godzin... Ach, żałowałam w takich chwilach że nie jestem człowiekiem. Nadal patrzyłam mu w oczy... Wiedziałam w sumie tylko tyle że go kocham i że on może mnie też.

Emmett

Zmrużyłem oczęta nie spuszczając z niej wzroku. No tak, czyn był zły i paskudny. To pewne no! Wtuliłem się w nią w końcu mocno
-Ja chce..
Zawiesiłem na chwilę głos

Rosalie

Spojrzałam na niego ciekawa końca zdania.
- Czego chcesz? - spytałam spokojnie nadal wpatrując się w jego oczy. Pogłaskałam go lekko po twarzy...

Emmett

-Śnieeeg..Śneig śnieg..niech paaada śnieg. Albo nawet już święta mogą być..śnieeeg.
Wyszeptałem tonem obrażonego dzieciaczka co nie dostał lizaka czy innego samochodziku

Rosalie

Uśmiechnęłam się wesoło.
- Poczekaj jeszcze trochę. Z tego co wiem kierownik już coś kombinuje - powiedziałam żartem i zmierzwiłam mu lekko włosy. Wtuliłam się lekko w jego ramię swoją głową.